Quantcast
Channel: GAMEMAG.PL » Jan Przetakiewicz
Viewing all articles
Browse latest Browse all 13

Niezapomniana Klasyka: Pokémon

$
0
0

Czasem bierze mnie taka nostalgia i przypominam sobie czasy podstawówki. Bynajmniej nie wspominam jedynie lekcji, nauczycieli, stołówki, koleżanek czy kolegów. Wspominam również to, czym wówczas zajmowała się zdecydowana większość dzieciaków, w tym także ja.

Te tłumy ściskające się przy ścianach. Te kozaki, które miały przenośne konsole. Te odgłosy niezadowolenia, gdy otruli naszego stwora i te wybuchy złości, gdy wyczerpywały się baterie. Tak jest moi państwo, pierwsze klasy w podstawówce (przynajmniej mojej) minęły pod znakiem GameBoy’a a co za tym idzie – Pokemonów (bo mało kto grał w co innego).

Pisanie o grze wszystkim znanej będzie dość trudnym zadaniem, jednak żywię nadzieję, iż swoim tekstem uda mi się przywołać nieco miłych wspomnień z dawnych lat i oddać ducha tejże gry.

Jak wiadomo, części/odsłon tego dzieła ukazało się multum, stąd też nie będę skupiał się na żadnej konkretnej. Pomimo różnic między nimi, postaram się wskazać na elementy podobne , obecne w każdej z nich.

Generalizując: Pokémon (Red,Green,Blue,Yellow, Gold, Crystal, Fire Red, Leaf Grean etc.)w odsłonie na GameBoy’a to gra RPG z widokiem z góry, w której naszym głównym celem jest wejście do elitarnej Ligi Pokémon. Po drodze do pokonania mamy wszystkich Liderów Pokémon z okolicznych miast, więc jest co robić, o to spokojna głowa.

pokemon2

Zacznijmy więc od początku. Odpalając Pokémon, od razu poznajemy Profesora Dęba (nie no dobra, nie tłumaczę już więcej :D ) , który w krótkich słowach streszcza nam czym jest świat Pokémonów, po co one są i jakie dają nam korzyści. Następnie wybieramy jak chcemy się nazywać (w nowszych częściach jest także wybór płci) a potem decydujemy jak nazywać się będzie nasz.. hmm.. nemezis, życiowy rywal, z anime znany jako Gary, z gry… jak kto chce. Możliwość wpisania tego co chcemy dawała kiedyś radochę nazywania przeciwnika baaardzo brzydkimi określeniami naszego oponenta, np…. siusiak. Tak jest moi Państwo, czuło się ten dreszczyk emocji kiedy stawało się do walki twarzą w twarz z … no właśnie.

Nie przedłużajmy, do dzieła !

Przygodę zaczynam od własnego pokoju, kiedy mama odciąga nas od grania na NESie (nawiązań do innych produktów Big N jest co niemiara). Oczywiście, chcemy zostać wielkimi mistrzami Pokémon (WOAH !) , więc „nie ma opier**lania się”.

Wychodząc z domu, zostajemy skierowani do laboratorium profesora Oak’a , który chce nas obdarować naszym pierwszym pokemonem. Prawie we wszystkich grach był to wybór między pokemonem roślinnym, ognistym i wodnym (w Pokémon Yellow było inaczej). Tak więc decydujemy się na jednego , nasz nemezis wybiera kontrę (zawsze, po prostu zawsze) i zaczynamy naszą pierwszą walkę Pokémon. Zazwyczaj wygrywamy ją bez problemów.
Dalej już gra toczy się z pewnym schematem: przechodzimy przez dzikie pola, trafiamy do miasta, pokonujemy tamtejszego Lidera Pokémon i lecimy przed siebie. Takie niby mało wyrafinowane, ale spokojnie, po drodze było nieco przeszkód. A poza tym hey, i tak nikt nie zwracał na takie aspekty uwagi !

Nie owijajmy w bawełnę, najważniejszym i kluczowym aspektem tej gry jest expienie naszych podopiecznych. Walcząc z innymi Pokémonami nasze stworki wbijają wyższe poziomy, wzrasta ich poziom życia, siła, odporność itd. Co więcej uczą się nowych ataków, którymi…. atakują* inne potwory. Proces szkolenia i koksowania level’ów jest bardzo żmudny – można przy tym całe dnie stracić ; lecz ten moment, gdy nasz Pokémon ewoluuje – bezcenny.
Niestety, choćby było to czasem nudne jak flaki z olejem – expienie jest konieczne, bo ze słabymi pokemonami tej gry po prostu przejść się nie da.

pokemon3

Walka oparta jest na zasadach klasycznych jRPGów: podzielona na tury, gdzie każdy Pokémon dysponuje 4 atakami w ograniczonej ilości. Naturalnie, zwracać uwagę należy na dobieranie odpowiednich ataków na odpowiednich przeciwników (np. Pokémony roślinne kontrujące wodne, wodne ogniste , ogniste roślinne itp.) . Prócz przysłowiowego podjęcia rękawicy, z pola bitwy w niektórych sytuacjach można uciec, można również zmienić Pokémona w czasie bitwy, a także użyć danego przedmiotu z ekwipunku (Możecie się śmiać, że to oczywista oczywistość, ale kiedyś całą grę przechodziłem posiadając jednego stwora, ponieważ nie wiedziałem jak używać PokéBall’ów.)

Łapanie Pokémonów hmm… sztuka, którą rządzi przypadek. Zasady teoretycznie są proste. Aby nasz cel złapać wpierw jak najbardziej osłabić, a potem rzucić odpowiednim Ball’em (PokéBall, GreatBall, UltraBall, MasterBall itd.) . W praktyce jednak wszystkim rządzi los, który raz pozwala nam złapać danego stwora wcale go nie osłabiając, a czasem się nie da, gdy Pokémon ma 1 punkt HP.

pokemon4

Świat w Pokémon jest dosyć duży. Do zwiedzenia mamy kilka miast + jaskinie + zbiorniki wodne + łąki. Eksporowanie takiej krainy wyłącznie na piechotę byłoby dość męczące, stąd twórcy dali nam możliwość podróżowania między innymi na rowerze czy na grzbietach Pokémonów (gdy te nabiorą odpowiednich umiejętności).

Mimo iż GameBoy (nieważne czy Color czy Advance) wybitnie zaawansowany technicznie nie jest, to dało się na nim wygenerować dość żywe miasta, co nie udaje się w niektórych współczesnych produkcjach. Nie uświadczymy tutaj oczywiście super zaawansowanych animacji czy interakcji z otoczeniem, ale mimo wszystko postacie nie stoją jak kołki, a i z każdym można pogadać, choćby nie było o czym.

pokemon5

Graficznie – jest ok. Na kolana nie powala, ale w zupełności wystarcza. Szczerze mówiąc, gdy odpaliłem którąś z nowszych części Pokémonów, przytłoczyła mnie ilość detali, które de facto wcale nie były i nie są tej grze do szczęścia potrzebne.

Udźwiękowienie Pokémonów było w sumie dość ubogie, aczkolwiek z pewnością zapadające w pamięć (ciężko oczekiwać rozbudowanego soundtrack’a upchanego na kartridżu). Innego utworu słuchaliśmy w czasie w/w expienia naszych stworów na łąkach, innego w miastach, jeszcze innego w czasie walki. Niby nic, ale jednak zostaje w pamięci na całe lata. Sam łapię się na tym, że kiedy ktoś zaczyna mówić o Pokémonach, to najpierw przypominam sobie muzykę, a potem całą resztę.

PODSUMOWUJĄC: Nie napiszę, że jest to najlepsza gra na GameBoy’a, ale z pewnością jest to swego rodzaju must-have i must-play. Wszyscy, którzy nie grali – łapać GB w dłoń, albo ściągać emulatory i grać ; dla wyjadaczy – przypomnieć sobie czemu poświęciliśmy kiedyś tyle godzin.
W mojej opinii – absolutny klasyk. Amen.

* anegdotka apropos masła maślanego – tak mi się przypomniało, kiedy w niektórych grach zaczynamy i dostajemy porady na początku → „aby skoczyć wciśnij przycisk skoku” . Genius.


Viewing all articles
Browse latest Browse all 13

Trending Articles


TRX Antek AVT - 2310 ver 2,0


Автовишка HAULOTTE HA 16 SPX


POTANIACZ


Zrób Sam - rocznik 1985 [PDF] [PL]


Maxgear opinie


BMW E61 2.5d błąd 43E2 - klapa gasząca a DPF


Eveline ➤ Matowe pomadki Velvet Matt Lipstick 500, 506, 5007


Auta / Cars (2006) PLDUB.BRRip.480p.XviD.AC3-LTN / DUBBING PL


Peugeot 508 problem z elektroniką


AŚ Jelenia Góra